39 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
39-letni onkolog, w Lorne mieszka od urodzenia, wieczny kawaler z milionem związków na koncie; aktualnie w dość świeżym związku z byłą pacjentką
Dom kojarzy mu się z zapachem tartego sera, pomidorów i bazylii. Gdy myśli o domu, to myśli o swojej świętej pamięci mamie, która krzątała się po kuchni ze spiętymi w wysoki kok włosami i podśpiewywała pod nosem włoskie piosenki. Gdy zagłębia się bardziej we wspomnienia o mamie, to przypomina sobie o jej słodkich perfumach, którymi zawsze pachniała i o tym niesamowitym uśmiechu, którym witała zawsze swojego męża i dzieci. Jak na prawdziwego Włocha przystało - nawet jeśli urodzonego w Australii - byłem zdecydowanie synalkiem mamusi, ale według mnie nie było w tym nic złego. Bardzo przeżyłem jej odejście kilka lat temu, prawie równie mocno, jak mój ojciec, ale na szczęście udało mi się jakoś pozbierać.
Zawsze marzyłem o takim domu, jaki stworzyła moja mama - o dzieciach, pachnącej kuchni, biegającym po domu psiaku i zadbanym ogrodzie z mnóstwem kwiatów. Chyba jednak nie było mi to dane, patrząc na to, że wciąż jestem kawalerem... Wiecznym kawalerem, jakby powiedziała moja świętej pamięci babcia. Próbowałem się ustatkować, naprawdę bardzo tego chciałem, byłem nawet zaręczony (i to nie raz!), ale nigdy nie wychodziło z tego nic poważniejszego, niż zaręczyny. Być może to z mojej winy, może po części miałem też pecha do kobiet które mnie otaczały, ale co by nie mówić, to najwidoczniej małżeństwo nie było mi po prostu pisane. Chyba się z tym pogodziłem, a przynajmniej próbuję; w tym wieku się już raczej nie ożenię, prawda? Za stary jestem.
Chociaż ostatnio w moim życiu pojawił się ktoś, kto sprawia, że moje życie staje się piękniejsze. Poznaliśmy się w szpitalu, była moją pacjentką... Wiem, że było to - delikatnie mówiąc - słabe i niemoralne, ale do momentu, gdy nie przestała być pod moją opieką, to nic nas nie łączyło. Na szczęście pół roku temu nowotwór u mojej ukochanej zaczął przechodzić w remisję, przestała więc być moją pacjentką i wreszcie, z czystym sumieniem, mogłem ją zaprosić na kawę. Nawet nie wiecie jak bardzo mi ulżyło, gdy okazało się, że również wpadłem jej w oko... I choć dzieli nas kilka lat różnicy, to zupełnie tego nie czuję; jest piękna, dojrzała i taka, jaką sobie wymarzyłem. Żałuję, że moja mama nie doczekała momentu, w którym pojawiła się w moim życiu - na pewno by się cudownie dogadały.
Nie myślcie, że często podrywam swoje pacjentki czy pacjentów, bo to zupełnie nie tak; w niej jednak było coś wyjątkowo. Ogólnie podchodzę poważnie do swojej pracy i jeśli jestem w szpitalu, to nie w głowie mi romanse, a jedynie ratowanie ludzkiego zdrowia i życia.

× Jest wyśmienitym kucharzem i gdyby nie udało mu się na medycynie, to najprawdopodobniej marzyłby o otwarciu własnej knajpki; najchętniej z kuchnią włoską, bo w tej jest po prostu mistrzem.
× Ma nieślubne dziecko o którego istnieniu nie ma pojęcia.
× Kilka razy był nawet zaręczony, ale nigdy nic z tego nie wyszło. Aktualnie jest w półrocznym związku z kobietą, poza którą nie widzi świata i ma nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie po jego myśli.
× Rozważa adopcję jakiegoś psiaka lub kota ze schroniska.
× Jak na Włocha przystało - uwielbia wino, głównie do posiłków, ale poza nimi również. Nie pogardzi też zimnym piwem lub smacznymi, słodkimi drinkami.
× Urodził się i wychował w Lorne Bay, ale często bywał w swoich rodzinnych stronach, na Sycylii. Odwiedzał tam dziadków i dalsze kuzynostwo. Teraz, już jako dorosły człowiek, co jakiś czas wybiera się na Sycylię lub w inne miejsce we Włoszech; zwłaszcza chętnie spędza tam jakieś dłuższe wolne.
× Uwielbia zarówno ludzi jak i zwierzęta, ale czasem ma wrażenie, że zwierzęta lepiej go rozumieją. W swoim domu jak na razie nie ma żadnych zwierząt, ale często przygarnia zwierzaczki potrzebujące domu tymczasowego; pomaga także szukać im nowego, dobrego domu.
× Jeśli chodzi o specjalizację na studiach medycznych, to głównym jego kierunkiem była onkologia, natomiast później wybrał się jeszcze na drugi kierunek, nie do końca powiązany z poprzednim, ale bardzo dla niego istotny (przez wzgląd na babcię, która miała kłopoty z sercem) - kardiologię.
× Kocha pracę w szpitalu i nie zamieniłby jej na nic innego.
× Dobrze zarabia, więc może sobie pozwolić na wiele, ale sporą część pieniędzy trzyma na procentującym koncie, mniejszą część natomiast inwestuje na giełdzie, a resztę wydaje na bieżące potrzeby. Wie, że myślenie przyszłościowe jest najważniejsze, bo inaczej może stracić cały majątek bardzo szybko.
Sean Viterelli
02.02.1982 r.
Lorne Bay
ONKOLOG
CAIRNS HOSPITAL
fluorite view
wieczny kawaler, biseksualny
Środek transportu
Po mieście głównie jeździ motocyklem, czasem taksówką. Ma też własny samochód, ale ten zabiera raczej na jakieś dłuższe trasy.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nie, żadnego związku.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W Cairns, głównie w szpitalu ale nie tylko, a także w dzielnicy w której mieszkam, w lasach, nad wodą... w barach, klubach i przeróżnych knajpkach.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Ojca i aktualną partnerkę.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale bez robienia większego kuku bez mojej wiedzy i zgody.
Sean Viterelli
bradley cooper
niesamowity odkrywca
potworek#6021
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany