eks żołnierz, artysta i dyrektor galerii sztuki — AUSTRALIAN AND OCEANIC ART GALLERY
36 yo — 198 cm
Awatar użytkownika
about
Ulice odbijają szary smutek nieba, w sercu czuję chłód samotnej nocy. Zapach czarnej kawy, filiżanki ciepło jak przystań, gdy wokół burzy się szaleństwo.
Jego dzieciństwo nie należało do jakiś wybitnie szczęśliwych. Jego ojciec był... specyficzny. Teoretycznie był wykształconym mężczyzną, wojskowym z wieloletnim doświadczeniem, a jednocześnie potrafił być wielkim imbecylem, miał bardzo okropne poglądy. Był rasistą i to naprawdę sporym. Miał fioła do tego stopnia, że widząc ciemne włosy i ciemniejszą karnację swojego syna był praktycznie przekonany, że ten dzieciak nie powinien w ogóle żyć w jego domu. James był pewien, że gdyby było to możliwe to ojciec farbowałby mu włosy, kazał nosić soczewki i używać jakiegoś białego podkładu, byle tylko nie wyszło na jaw, że nie jest tak idealny jak jego ojciec. Niestety, James wyrastał w przekonaniu, że nie jest wystarczająco dobry żeby jego ojciec był z niego zadowolony. Całe szczęście matka rekompensowała mu i jego bratu cały trud posiadania takiego słabego starego. Była kochaną kobietą, która opiekowała sie swoimi dziećmi i troszczyła się o synów na tyle mocno, że w końcu postanowiła wyrwać ich z toksycznego środowiska i rozwiodła sie z ojcem. Pozbyła się go z ich życia na tyle mocno, że nawet zmieniła im nazwisko na to, które sama miała po swoich rodzicach.
Z biegiem czasu niewiele więcej się w jego życiu działo. Chodził do szkoły, bawił się z bratem, poznawał nowych znajomych. Gdy był w szkole średniej zainteresował się bardziej fotografią i ogólnie pojętą sztuką. Okazało się, że potrafi całkiem nieźle malować i też nie najgorsze zdjęcia mu wychodziły. Swoich talentów używał jednak do nieco niecnych celów... głównie żeby podrywać laski na Jacka z Titanica i rysować je jak ten swoje francuski. Czasem działało, a czasem nie. Z tyłu głowy miał jednak ciągle kilka nieprzepracowanych traum z dzieciństwa. Oczywiście podświadomie słyszał głos swojego ojca, który mówił mu, że artyści są słabi i beznadziejni, a już na bank nie będzie w stanie się z tego utrzymać. Uwierzył mu. Tego głupiemu głosikowi w swojej głowie. Chciał udowodnić ojcu jakim jest silnym facetem i dlatego po zakończeniu szkoły średniej wstąpił w szeregi armii. Spędził tam dwa lata. Nie wspomina tego z jakąś wielką niechęcią, bo wiele sie w wojsku nauczył. Nie uważa tych lat za stracone.
Zrezygnował jednak z zostania zawodowym żołnierzem, bo czuł, że to jednak nie jest coś dla niego. Wrócił do Lorne i rozpoczął kurs fotografii w Cairns, a niedługo po jego zakończeniu otrzymał swoją pierwszą pracę w miejscowej gazecie w dziale kultury. No i tak to się wszystko zaczęło. Dzięki temu nawiązał ważne kontakty, które doprowadziły go do współpracy z najważniejszymi gazetami i portalami w kraju, jednym z nich było National Geographic. To właśnie dzięki ich staraniu mógł wyjechać do Syrii, gdzie dokumentował przebieg działań wojennych oraz tego co wojna robiła z ludnością cywilną. Były to straszne obrazy, które będą za nim chodzić już do końca życia. Nie jest w stanie wyrzucić ich z głowy. Jednak pojawiły sie tam też pozytywy, a w sumie to jeden. Poznał tam kobietę, w której zakochał się bez pamięci i gdy oboje wrócili do Australii to bardzo szybko się pobrali, wbrew wszelkiej logice.
Ich związek nie należał do najlepszych. Początkowo wszystko było piękne, ale z czasem zaczęło się psuć. On chciał mieć rodzinę, dzieci, normalny dom. Ona? Miała inne plany, przez co często dochodziło między nimi do poważnych kłótni. W końcu postanowili się rozwieźć i zacząć żyć na nowo. W jego przypadku zgrało się to dostaniem pracy w galerii, początkowo był tam kustoszem, jednak, gdy jego przełożony zmarł to James dość szybko awansował na jego miejsce, na którym utrzymuje się do tej pory.

- James jest z natury uśmiechniętym i raczej zadowolonym z życia człowiekiem. Posiada niebywałą łatwość w nawiązywaniu kontaktu z innymi ludźmi, nawet jeżeli mówią zupełnie innym językiem.
- Jeżeli ktokolwiek potrzebuje pomocy to śmiało może się do niego zgłosić i na bank ją od niego otrzyma.
- Potrafi biegle mówić po hiszpańsku i francusku, gdy był w Syrii to nauczył się też trochę arabskiego, ale daleko mu tam do płynności.
- Ma przeszkolenie wojskowe i trzyma w domu broń, tak na wszelki wypadek, żeby się bronić przed zwierzętami.
- Jest wielkim smakoszem jedzenia, uwielbia jeść, w jego wypadku przysłowie "przez żołądek do serca" jest w stu procentach uzasadnione.
- Nie jest najlepszym tancerzem, ale się stara!
- Kilka razy mu się zdarzyło uciekać od jakiś kobiet przez okno, albo chować się pod łóżkiem.
- Ma poważny problem ponieważ bardzo szybko sie zakochuje i równie szybko odkochuje. Lubi kobiety, lubi je adorować, prawić komplementy i takie bzdury. Ma naturę romantyka!
- Potrafi jeździć konno i bardzo to lubi.
- Pali cygara i pije whisky.
- Potrafi grać na ukulele i dość ładnie śpiewa.
- Ma swoją własną pracownie fotograficzną, ciemnię i miejsce, gdzie maluje obrazy.
- Często łazi uwalony farbami.
- Lubi się od czasu do czasu zabawić w swatkę.
- Jest dziwnym człowiekiem, który lubi pizzę z ananasem. Nie zabijajcie go.
- Jest raczej człowiekiem wierzącym, chociaż do kościoła chodzi zazwyczaj tylko na ploteczki i żeby sprawdzić czy są jakieś nowe, młode wdowy.
James Diamini
1986 - 12 - 06
Lorne Bay
fotograf, dyrektor galerii
AUSTRALIAN AND OCEANIC ART GALLERY
Tingaree
rozwodnik, heteroseksualny
Środek transportu
Ma samochód i rower.

Związek ze społecznością Aborygenów
Jego pierwszy szef w galerii był mocno powiązany z Aborygenami, gdy zmarł Jamesowi udało się kupić jego dom znajdujący się w Tingaree, gdzie do tej pory mieszka.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Tingaree, galerii, robiącego zdjęcia we wszystkich pięknych miejscach Lorne Bay, w barach i w stadninie.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
brata

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, proszę bez morderstwa.
James Diamini
Leo Suter
przyjazna koala
catlady#7921
Luna - Joshua - Zoey - Bruno - Ella- Eric - Cece
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany